O tym jak podążałam za „Kronikami Kota Podróżnika”
poniedziałek, kwietnia 16, 2018
"Kroniki Kota Podróżnika" jest to książka na którą trafiłam przypadkiem i z miejsca zakochałam się w jej przepięknej okładce. Kiedy natomiast przeczytałam oszczędny opis, podświadomie sądziłam, że ta powieść oferuje coś więcej, co koniecznie muszę sama odkryć.
Główni bohaterowie książki to młody człowiek Satoru i jego kot imieniem Nana. Na początku historii dowiadujemy się, jak nić porozumienia wywiązała się pomiędzy bezdomnym kotem, walczącym na ulicy o przetrwanie, a człowiekiem, który pomógł mu przeżyć w beznadziejnej sytuacji. Miłość, przyjaźń i zrozumienie jest bardzo silna w tych postaciach, i w tym miejscu warto zauważyć, że część historii opowiada bezstronny narrator, natomiast fragmenty są nam przybliżone z punktu widzenia kota i tu wstawię przykład:
"-Nazywał się Hachi, jak ósemka, bo te plamki na czole układają się w kształt hieroglifu 'osiem'.
O matko! Co za durne imię! Mam nadzieję, że dla mnie wymyślisz coś oryginalniejszego...
Jeśli powie Kyu, dziewiątka, to pójdę się powiesić!
- Może Nana, siódemka?
No nie! Odejmowania nie przewidziałem! Z zaskoczenia nie mogłem wydobyć głosu.
- Popatrz, haczyk układa się w lewą stronę. Jak popatrzeć z góry, przypomina arabską siódemkę.
Chyba mówił o moim ogonie.
Ale zaraz, zaraz, Nana to bardzo kobiece imię. Ja jestem samcem! Nie wziąłbyś tego pod uwagę?"
Wyruszając w podróż, w poszukiwaniu nowego domu, widzimy wspomnienia osób, które przewinęły się w dosyć ciężkim i skomplikowanym życiu bohatera. Jednak ten niesamowicie pozytywny człowiek oddawał każdemu kawałek serca, był serdeczny i miał moc wpływania na ludzi. Łezka zakręciła mi się w oku pod koniec, ponieważ tak jak mówi sam opis, podróże prowadzą również do rozstań, ale pozwalają nam odkryć rzeczy zarówno o sobie, jak i otaczającym świecie. Warto cieszyć się każda chwilą z bliskimi i okazywać im ciepło, miłość i oddanie.
Książka jest napisana w sposób, który ułatwia śledzenie akcji, nie jest męcząca, nie dłuży się, co bardzo dobrze wpływa na jej odbiór. Bardzo duża doza miłości, empatii i zrozumienia, zawarta została jedynie na przestrzeni 240 stron. Polecam serdecznie tą pozycję, ponieważ ma w sobie trochę humoru, ale przede wszystkim przesłanie, które każdy powinien przemyśleć we własnym sercu. 8/10 wydaje się oceną, jak najbardziej adekwatną.
0 komentarze