„Więcej niż pocałunek” z nagrodą GoodReads w kategorii romans

piątek, maja 17, 2019


„Więcej niż pocałunek” to książka z miejsca niezwykła, ponieważ otrzymała nagrodę amerykańskiego portalu GoodReads dla najlepszego romansu. Platforma zrzeszająca blisko 85 milionów użytkowników, zdecydowanie ma wpływ na kształtowanie opinii i pozwala pewnym autorom i tytułom na szersze zaistnienia na rynku literackim. Co jednak uwiodło czytelników w tej pozycji i jakie są moje odczucia? Czytajcie dalej, aby się dowiedzieć.

Stella jest trzydziestoletnią kobietą, która odniosła sukces, zajmując się ekonometrią w znanej firmie. Jednak jej życie prywatne, nie jest do końca poukładane, ponieważ dziewczyna cierpi na zespół Aspergera, który nie pozwala jej w odpowiedni sposób interaktować z otoczeniem. Z drugiej strony są też rodzice, którzy naciskają na trzydziestolatkę, martwiąc się że ma problemy ze znalezieniem partnera i stworzeniem związku. Zamiast tego dziewczyna zatraca się w pracy, równaniach matematycznych i schematach. Jednak i tutaj analityczny umysł, podsuwa jej rozwiązanie. Może przecież zatrudnić mężczyznę do towarzystwa, który wprowadzi ją w tajniki seksu i związków, tak aby mogła wyćwiczyć zachowania, konieczne dla zawiązania zdrowej relacji.

Bohaterka bardzo przypadła mi do gustu. Jej spektrum autyzmu było lekkie i ograniczało się właściwie do wykonywania pewnych rutynowych zadań, nadwrażliwości na zapachy i dźwięki, czy trudności w poruszaniu się w społecznych konwenansach. Jednak z wielu sytuacji potrafiła wybrnąć z determinacją i dążyć do celu jeśli była przekonana o jego słuszności. Miała pewną dozę empatii i próbowała naprawiać błędy, kiedy była pewna, że się ich dopuściła. Z drugiej strony mięliśmy głównego bohatera. Przystojnego mężczyznę, który z początku miał zapewnić trzy lekcje przestraszonej dziewczynie, a skończyło się na długotrwałym układzie, w którym udawał jej chłopaka. Michael zmaga się z własnym bagażem długów, rodzinnych problemów i porównuje do ojca, który nie był zbyt dobrym modelem człowieka. Z obu więc stron widzimy, że bohaterowie borykają się z trudnościami, ale ich relacja dzięki temu jest głębsza, bo zawiązuje się stopniowo.

„Bardzo podobał jej się widok ich złączonych dłoni. Różniły się od siebie, ale obie miały pięć palców i pięć kostek łączących stawy. Były zbudowane według tego samego wzoru.”

Narracja bardzo mi się podobała, a sceny zbliżeń, czy nawet zwykłe pocałunki, były opisane w sposób magiczny i przyciągający. Zmysłowe opisy dobrze uzupełniały chemię pomiędzy bohaterami i ich kompatybilność. Jednak widać, że nie chodziło tu tylko o cielesność, ale wzajemne zaufanie, zrozumienie i pasję. Czytając takie książki wzdycham zadowolona, bo co tu dużo mówić, jestem niepoprawną romantyczką.


Oczywiście całość mknie ku finałowi z happy endem, jednak wiadomo, że tego typu literatura w ten sposób funkcjonuje i nie spodziewamy się krwawego czy gorzkiego zakończenia. Jednak droga ku kulminacji jest ważna i w tym przypadku była całkiem przyjemna, właśnie przez dobrze zarysowane postaci i lekkość narracji. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to do losowości okładki, która nie oddaje klimatu książki, jednak jest to dla mnie rzecz kompletnie bez znaczenia. Polecam serdecznie jeśli lubicie romantyczne historie z nutką pikanterii i bohaterów pozbawionych egoizmu, gotowych do poświęceń i szanujących ludzi, których kochają. Moja ocena to 8/10 :)

Może polubisz też:

4 komentarze

  1. Zaciekawiła mnie ta książka szczególnie z uwagi na główną bohaterkę :)
    Pozdrawiam,
    Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka ma zdiagnozowane podobne spektrum autyzmu, także pisze z własnego doświadczenia, co jest dodatkowym plusem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Książka bardzo mi się podobała. Inny, nie znaczy gorszy. Każdy ma prawo kochać i być kochanym. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta historia miała coś w sobie, tym bardziej, że tak przyjemnie się czytało :)

      Usuń