Romans w świecie tatuażu czyli „Śmiały podryw” od Scarlett Cole

wtorek, kwietnia 02, 2019


„Śmiały podryw” Scarlett Cole to trzecia część serii Second Circle Tatoos, stworzonej przez autorkę. Jest to historia kompletna, w którą można się zagłębić, nie znając poprzednich tomów.

Pixie pracuje w Second Circle jako Pani menadżer i zawdzięcza wszystko dwóm zdolnym tatuażystom, którzy pomogli jej przed laty stanąć na nogi. Dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością, nie dopuszcza do siebie myśli o jakimkolwiek związku. Na horyzoncie pojawia się jednak nieposkromiony gwiazdor rocka, który oprócz kilku fajnych tatuaży, ma wiele uroku osobistego. Kiedy wydaje się, że wszystko powoli się układa, przeszłość dogania zarówno Pixie, jak i Dreda. Jak poradzą sobie z piętrzącymi problemami i blaskiem fleszy, które dodatkowo wszystko komplikują?

Książka jest pisana w trzeciej osobie czasu przeszłego, dając Nam stopniowy wgląd w akcję, zarówno z punktu widzenia głównej bohaterki, jak i męskiego protagonisty. Muszę przyznać, że dzieciństwo ich nie oszczędzało. Oboje znajdowali się w ciemnych zaułkach i trudnych sytuacjach, pozornie bez wyjścia. Ich droga ku lepszemu jutru jest zdecydowanie pokrzepiająca i stanowi dobre tło całej historii. Jeśli chodzi natomiast o postacie drugoplanowe, to panowie z salonu tatuażu są przemiłymi modelami ‘starszych braci’, nawet jeśli zbyt często się nie pokazują.

„Dred odetchnął głęboko. Żył dla takich chwil – kiedy mogli przelać swoje dusze w prawie dwadzieścia tysięcy ludzi.”

Historia Pixie i Dreda nie jest przesłodzona, a oboje popełniają błędy, co dodaje im autentyczności. Oprócz wewnętrznych rozterek, dostaniemy dawkę realnych zagrożeń i posmak akcji, dzięki której książce nie grozi totalna sztampowość, co jest moim zdaniem dobrą kartą. Kolejne rozdziały czyta się szybko, a poetycki rozdźwięk tworzenia muzyki, dodaje smaczku. Sceny zbliżeń nie są ani zbyt ordynarne ani też przesadnie oryginalne. Dopełniają jednak rozwój uczuć bohaterów i mają swoje znaczenie, którego teraz nie zdradzę. Końcówka jak najbardziej satysfakcjonująca, natomiast okładka stanowi ciągłość w serii i powiela trend, w którym seksowny, wyeksponowany facet, przyciąga wzrok czytelniczek. Polecam fanom romantycznych historii, w których znajdziemy oryginalne, skomplikowane postaci oraz dozę akcji ze szczyptą smutku, który jednak da się przekuć w coś dobrego. Moja ocena to 7/10 i naprawdę nie wiem co ze mną będzie jak dalej będę się wciągała w książkowe serie, a stos do czytania ciągle rośnie ^^

Może polubisz też:

0 komentarze