„Ślepiec” symfonią zwrotów akcji i przemyślanej fabuły

piątek, marca 01, 2019


„Ślepiec” to trzecia książka Pana Maxa Czornyja, z którą miałam przyjemność się zapoznać i muszę przyznać, że autor z każdą kolejną produkcją zyskuje w moich oczach. Chęć poprawy stylu i odejście od utartych schematów, zdecydowanie mu się udała.

Rozpoczynamy przygodę dzięki postaci komisarz Lizy Langer, przydzielonej do sprawy wyjątkowo okrutnego morderstwa. Zmasakrowany mężczyzna zostaje odnaleziony w pustym mieszkaniu, a jedną z cech zbrodni jest usunięcie oczu denata. Do pomocy staje młody profiler Orest Rembert, a wkrótce wiele poszlak i domysłów grzęźnie w martwym punkcie, w oczekiwaniu na odnalezienie kolejnych zwłok. Czy zagadka zostanie rozwiązana i jak przeszłość Pani Komisarz będzie rzutowała na śledztwie?

Narracja standardowa dla autora odbywa się w trzeciej osobie czasu przeszłego. Książka nie jest zbyt długa i czyta się ją szybko, przede wszystkim dzięki przejrzystemu układowi rozdziałów. Co do bohaterów to z początku nie zapałałam ku nim entuzjazmem, jednak z czasem tajemnicza pani komisarz i przystojny profiler, zaskarbili sobie miejsce w moim sercu. Wątki bardzo ciekawie się układają i z żalem stwierdzam, że nie udało mi się przejrzeć zagadki, mimo że wysilałam szare komórki i próbowałam posklejać przedstawione dowody i poszlaki. Za to ogromny plus, bo jeśli wyobraźnia autora jest w stanie opisać pasujące elementy niezwykłej układanki, to taki kryminał ma właśnie rację bytu dla fanów gatunku.

„- Trzy trupy to postęp – Inspektor chrząknął. – Tylko, kurwa, nie nasz.”

Mamy tu do czynienia z kryminałem, który skupia się na śledztwie. Nie znajdziemy opisów przerażonych ofiar czy detalicznych scen mordów. Oczywiście nie są one potrzebne, nadając fabule bardziej ‘czysty’ rozdźwięk. Zwrotów akcji było sporo jak na objętość powieści i jest to niewątpliwy plus, który mnie przyciąga. Okładka jest estetyczna i wpisuje się zarówno stylem jak i kolorystyką w poprzednie książki autora, co jest warte docenienia. Ostatecznie polecam, bo oprócz drobiazgów, które może z raz czy dwa mi zazgrzytały, naprawdę nie mogę się do niczego doczepić i wystawiam 8/10 zadowolona zakończoną lekturą :)

Może polubisz też:

0 komentarze