Polecanka filmowo-serialowa za rok 2020

sobota, stycznia 02, 2021


        Miniony rok nie rozpieszczał nas pod żadnym względem. Kinematografia straciła ‘momentum’ i wiele hitów kinowych nie miało nawet okazji na ujrzenie światła dziennego ze względu na sytuację z COVID-19. Z tego względu często wracałam do znanych klasyków i rozgrzebanych seriali sprzed lat. Miałam ogromny problem, ale udało mi się wysupłać kilka propozycji, które powinniście sprawdzić, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji.

„Dwóch papieży”


        Jako dramat wybrałam film „Dwóch papieży” w reżyserii Fernando Meirelles’a („Miasto ślepców” – uwielbiam). Podczas dwudniowej wizyty w Rzymie, spotykają się dwa wielkie charaktery, a mianowicie Benedykt XVI, obecny papież oraz kardynał Jorge Bergoglio, który zostanie kolejnym papieżem i przyjmie imię Franciszek. Jeden z nich to tradycjonalista, wierny konserwatywnym naukom kościoła i przywiązany do swojego miejsca w Watykanie, podczas gdy ten drugi wierzy w rozwój religii, która powinna skupiać się na człowieku, dotykać tematów nierówności ekonomicznej czy korporacyjnych nadużyć.


        Anthony Hopkins i Jonathan Pryce są wspaniali w swoich rolach i jeden w żadnym stopniu nie ustępuje pola drugiemu. Właśnie dlatego chyba tak dobrze ogląda się ich wymianę zdań, zachowanie i ludzki aspekt papieskiej posługi. Sceny rozładowujące napięcie jak oglądanie meczu czy wspólne jedzenie pizzy, są po prostu bezcenne.

„1917”


        Jako propozycję na film historyczny/wojenny wybrałam „1917” w reżyserii Sama Mendesa, odpowiedzialnego między innymi za "American Beauty" czy nowe filmy o Bondzie. Sam trzon fabuły jest mało skomplikowany. Dwaj brytyjscy szeregowcy Schofield i Blake, podczas Pierwszej Wojny Światowej otrzymują niezmiernie trudną misję przedarcia się za linię wroga i przekazania rozkazu odwołującego atak, który nie ma szans na powodzenie. 


        Niesamowitość tego filmu opiera się na wykorzystaniu technologii „one shot”, która ma sprawić, że wydaje nam się jakby całość materiału została nakręcona w jednym podejściu, w niewiarygodnie długiej scenie. Wykorzystanie tej techniki pozwala na lepsze wczucie się w klimat wydarzeń i jasne pokazanie zmęczenia, nieodzownego w tej trudnej podróży. 

„I am mother”


        Biorąc pod lupę filmy z kategorii sci-fi/fantasy, miałam ogromny problem przy wyborze. Jeśli coś obejrzałam, zazwyczaj była to szmira, na którą nawet nie warto spojrzeć. Po dokładnym przegrzebaniu filmwebowego konta, rzucił mi się w oczy film „I am mother”, który jest swoistym debiutem reżyserskim Granta Sputore. Fabuła mówi o globalnej zagładzie ludzkości i jednostce badawczej, którą steruje droid opiekuńczy. Tysiące jajeczek są gotowe na odbudowanie nowego życia, a droid-matka ma zajmować się kształceniem nowych dzieci, jak to robi obecnie z jedną z podopiecznych. Niespodziewanie ranna kobieta zjawia się u bram jednostki badawczej, co wywołuje wiele pytań i niepewności w odizolowanej dziewczynce.


        Całość jest bardzo ładnie wykonana, jeśli chodzi o aspekt wizualny, sam zamysł i rozwój akcji. Poznajemy dzieciństwo i zasady jakimi musi kierować się ‘córka’, jej więź z ‘Matką’ i monotonię życia w zamknięciu. Jednak poza aspektem wizualnym mamy również prostą tęsknotę za wolnością, która została dobrze zagrana. Całość się broni i ogląda się z ciekawością.

„Cargo”


        W kategorii thriller wybrałam „Cargo” w reżyserii Ben Howling / Yolanda Ramke („Nawiedzony dwór w Bly”). Jest to film z roku 2017, więc z jednej strony nie pasuje do tego zestawienia, ale mimo wszystko muszę go tu umieścić, bo 

A) oglądałam go w 2020 roku i 

B) to jedyny dobry thriller, który oglądałam w 2020 roku. 

Fabuła skupia się na ojcu, który próbuje znaleźć dla córeczki bezpieczne miejsce, po tym jak zostaje ugryziony i wie, że w przeciągu 48 godzin, stanie się niebezpiecznym zombie.


        Mamy tu przedstawiony typowy motyw drogi, w którym Martin Freeman sprawdził się przednio. Świat w tych okolicznościach jak zawsze jest mroczny i trudny, a największym zagrożeniem jest drugi człowiek (bynajmniej nie ten zainfekowany). Los może zabrać nadzieję, kiedy już myślimy, że się udało. Naprawdę warto dla ciężkiego klimatu i gry aktorskiej.

„Dżentelmeni”


        „Dżentelmeni” w reżyserii Guya Ritchiego (‘Sherlock Holmes”; „Aladyn”) to taki misz-masz kryminału z akcją i czarną komedią. Historia skupia się na postaci Mickiego Pearsona, który zbudował w Anglii narkotykowe imperium marihuany. Kiedy chce sprzedać interes, okazuje się, że znajdą się nieuczciwi bandyci, którzy spróbują go wykiwać aby odebrać mu biznes.


        Znakomicie się bawiłam przy tym filmie, po pierwsze ze względu na doborową obsadę. Powinno Wam wystarczyć, że powiem o wspaniałym Matthew McConaughey, Hugh Grancie, Charliem Hunnamie czy Colinie Farellu i nie mam więcej pytań. Żart sytuacyjny jest przedni, a postacie wyraziste i niesamowicie zagrane. Zabawa gwarantowana i każdemu polecam takie odstresowanie z wizją kilku trupów i strzelanin.

„Zabawa w pochowanego”


        W kategorii horror wprost nie mogłam się powstrzymać i nie zaprezentować Wam tego wspaniałego pastiszu. „Zabawa w pochowanego” w reżyserii Matt Bettinelli-Olpin / Tyler Gillett to absolutny zwycięzca, a fakt, że film oglądałam już chyba trzy razy, mówi sam za siebie. Fabuła skupia się na rodzinie, która w tajemniczych okolicznościach uzyskała fortunę i dorobiła się na grach planszowych. Zgodnie z tradycją, nowy członek rodziny, który dołączył do majątku poprzez małżeństwo, musi zagrać w grę podczas swojej nocy poślubnej. Grace nie wie co ją czeka, kiedy to wyciągnięta kartka pokazuje „Chowanego”.


        Elementy gore i spora ilość krwi i trupów, przeplatają się w tym absurdalnym filmie z dokładnością szwajcarskiego zegarka. Nie możemy się nudzić, kiedy Andy MacDowell poluje z łukiem na synową, po czym porywa się na wzruszający monolog. Postacie są wyraziste, przerysowane do granic i absurdalne, co było od początku zaplanowane przez twórców i wyszło brawurowo.

„Dom z papieru”



        Fani hiszpańskiego serialu „Dom z papieru” (reżyseria Alex Pina), oczekują obecnie na sezon 5, ale ten serial po prostu musiał znaleźć się w moim zestawieniu, ponieważ jeśli jeszcze nie zdążyliście obejrzeć tego thrillera napakowanego akcją, to teraz jest na to czas! 

        Historia wielomiesięcznych przygotowań do skoku na narodową mennicę Hiszpanii, dopieszczenie szczegółów przetrzymywania zakładników i drukowania pieniędzy, może okazać się płonna, kiedy wiele charakterów ściera się w codziennej walce z czasem i nerwami.


        Serial zdecydowanie trzyma w napięciu i sposób zaplanowania każdego ruchu policji, organizacji zakładników i rozkładu sił w grupie przestępczej, został napisany na bardzo wysokim poziomie. Są postacie, które polubimy, inne znienawidzimy, ale gra aktorska nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z profesjonalistami. Kawał dobrego kina, które świetnie się ogląda.

„Dark”

        Na koniec zostawiłam sobie pozycję, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, nie tylko biorąc pod uwagę ostatni rok, ale chyba wszystkie seriale, które w życiu obejrzałam. „Dark” jest niemiecką odpowiedzią na Sci-fi od twórców Baran bo Odar / Jantje Friese. Początkowo akcja skupia się na zaginięciu dwójki dzieci, w którą zamieszane są cztery rodziny z miasteczka Winden. Okazuje się, że tunele pod elektrownią atomową, mogą mieć duże znaczenie w dziwnych wydarzeniach, przeplatających się rzeczywistościach i podróżach w czasie.

        Serial jest moim zdaniem świetny, bo idealnie wprowadza mroczny klimat, zagadkę i postaci, żeby początkowo namieszać nam w głowach, a na koniec wyjaśnić wszystko idealnie w niesamowitym finiszu sezonu trzeciego. Twórcy od początku rozplanowali wszystko więc nie mamy luk logicznych czy niedopowiedzeń. Sam fakt, że musimy pomyśleć, zapamiętywać postacie, wątki, dopasowywać klocki w układance, jest całkiem niesamowity. Aktorzy są dopasowani idealnie do ról, mocno zakotwiczeni w akcji i swoich postaciach. Oglądając trzeba się skupić, wsiąknąć w klimat, a muzyka i czołówka zdecydowanie w tym pomagają. Kompletny ‘must’ dla każdego kinomaniaka.


A może Wy mi coś polecicie? ;)

Może polubisz też:

0 komentarze