Mroczne znaczenie snów, w nowym thrillerze Alexa Northa

piątek, października 30, 2020


        Alex North w powieści „W cieniu zła”, po raz kolejny próbuje wciągnąć czytelnika w szereg zagadek i niedopowiedzeń. Thriller z elementami paranormalnymi to gatunek niewdzięczny i trudny, ale niektórzy po prostu mają do niego smykałkę.

„Miejsca są jak ludzie: muszą wiedzieć, skąd się wzięły i gdzie się teraz znajdują, bo inaczej nie wiadomo dokąd zmierzają.”

        Paul wraca do rodzinnej miejscowości, po 25-ciu latach, z powodu choroby matki. Nawet już jako dorosły mężczyzna, nie może odciąć się od brutalnej zbrodni, popełnionej przez Billa i Charliego, chłopaków z którymi był blisko przez dłuższy czas. Na domiar złego Charlie jakby rozpływa się w powietrzu, podsycając fascynację rytualnym zabójstwem. Jednak koszmary przeszłości wydają się bardziej niż realne, kiedy to na drzwiach Paula zostają wyryte krwawe znaki, a w kartonach na strychu znajdują się artykuły dotyczące podobnych morderstw. Czy to maniakalni naśladowcy chcą powtórzyć rytuał, żeby przedostać się do świata snów czy może Charlie przeżył i szuka zemsty na niedoszłych przyjaciołach?

„Jeżeli sami dojdziemy do jakichś wniosków, to jesteśmy bardziej skłonni uważać je za prawdziwe i bronimy ich z większym zaangażowaniem.”

        Książka jest podzielona na rozdziały pisane w pierwszej osobie, kiedy przybliżona nam zostaje historia przeszłości i teraźniejszości Paula oraz trzeciej osobie, kiedy podążamy za śledztwem, wraz z policjantką Amandą. Główny bohater próbuje odciąć się od przeszłości, która wywołuje w nim strach, ale też do pewnego stopnia chce się z nią zmierzyć, żeby ruszyć dalej. Jego relacja z matką ma ogromne znaczenie i wywołuje w nim żal i wyrzuty sumienia. Miałam wrażenie, że mimo tak dokładnego zarysowania postaci Paula, akcja przyciąga bardziej niż sam bohater. Odbierałam go raczej  neutralnie, ani nie polubiłam, ani nie znienawidziłam. Jeśli natomiast skupimy się na Pani Policjant, mimo, że została dość powierzchownie przedstawiona, to wydała mi się ona postacią która ożywiała nieco książkę. Warto też zwrócić uwagę, że w młodości Paula funkcjonuje paczka przyjaciół, składająca się z czterech chłopaków. Jest to motyw dość mocno eksploatowany przez autorów ostatnimi czasy, ale tutaj został pokazany zgrabnie i niezbyt nachalnie. Dwa mocne charaktery, walczące o władzę, niepewna ofiara zaczepek i chłopak z domowymi problemami, łatwy do zmanipulowania. Te relacje była zdecydowanie dynamiczne.

„Była jak małe światełko rozjaśniające mrok. Chciałbym osłonić je dłońmi i lekko dmuchnąć, żeby jeszcze bardziej rozniecić płomień. Wiedziałem jednak, że gdybym tak zrobił, musiałbym też podjąć ryzyko. Ryzyko, że dmuchnę za mocno i światło zgaśnie.”

        Alex North ma tą zdolność splatania wątków tak, abyśmy nie wiedzieli czy mamy do czynienia z demonami, duchami czy po prostu okrutnymi ludźmi. Na każdym kroku są jakieś niedopowiedzenia i zagadki, które w tej otoczce ze snów, naprawdę robią wrażenie. Początek pędzi, a pod koniec trochę zwalniamy, aby każda kolejna odpowiedź ułożyła się w całość. Jedna rzecz kompletnie mnie zaskoczyła, muszę przyznać. Czytało się szybko i całość jest napisana dobrze i ciekawie. Dla fanów thrillerów z dreszczykiem i elementem kryminalnego śledztwa, zdecydowanie polecam i wystawiam 8/10 :)

Może polubisz też:

0 komentarze